W dniu dzisiejszym byłam na fajnej imprezie tzw.wymienialni ciuszków .Okazało się ,że to naprawdę fajna imprezka .Dość ,że mogłam się tam pokazać ze swoimi wypocinkami z mojej pracowni(twarzą w twarz),to jeszcze poznałam parę fajnych i ciekawych osóbek.Udało Mi się, a jakże wydać parę złotych na ciuszki dla córki ,ale odrobiłam to z nawiązka sprzedając kilka ciuszków i kilka moich zapomnianych torebek ,które leżały smutne w szafie ,a teraz maja nową właścicielkę i się cieszą i Ja też
sobota, 17 listopada 2012
czwartek, 1 listopada 2012
Torebka podszyta refleksjami
Zgodnie z obietnicami , umieszczam najnowszą torebkę prosto z mojego
stołu produkcyjnego. Torebka jest filcowa z grubą podszewką bawełnianą i
skórzanymi paskami i metalowymi klamrami.
Właśnie te skórzane uchwyty,
paski, paseczki zaprzątnęły na pewien czas mój umysł. Mianowicie,
nabyłam trochę naturalnej skóry od pewnego kaletnika, który zmuszony
jest zamknąć swój zakład. Piękny i klimatyczny zakład musi być
zlikwidowany, ponieważ towary napływające w wielkich ilościach i niskich
cenach zza gór i oceanów, pomimo swojej wątpliwej jakości znajdują tak
duże grono odbiorców, że mali detaliści nie dają sobie z tym rady.
Brzmi to trochę jak żale
wylewane na kapitalistów, lecz prawdą jest, że taka właśnie masowa
produkcja, przez swój zasięg i ceny, powoli zabija istniejące od lat
rodzinne biznesy, produkujące po wyższych cenach, lecz z należytą
starannością i dbałością o jakość .Nie twierdzę przy tym, że nie kupuje
w takich sklepach, bo łatwiej, bo szybciej i nawet modniej, ale z
czasem, jak zachce nam się mieć ręcznie zrobiony pasek, bluzkę której
nie nosi pół miasta, czy ciepły ręcznie wydziergany szalik nie będziemy
mieli możliwości go mieć, bo nie będzie miał go kto zrobić…. i zostanie
nam wielka galeria z globalnymi wzorami i brakiem indywidualizmu……
A co wy o tym sądzicie, czy nasze zakupy zmierzają w dobrym kierunku ….. ?
ps. w galerii znajdują się zdjęcia torebki zrobionej przy użyciu materiałów ze zlikwidowanego zakładu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)